Prymas Irlandii w Pradze: nie zapominajmy o roli biskupa w Kościele
pb (KAI Praga) / Praga
flickr.com/episkopatnews
Na kluczową rolę biskupa w procesie synodalnym zwrócił uwagę w rozmowie z KAI prymas Irlandii abp Eamon Martin. Bierze on udział w kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze, którego drugim etapem jest od wczoraj spotkanie przewodniczących 39 konferencji biskupich, jakie istnieją w Europie. Pierwszym było spotkanie 200 świeckich i duchownych delegatów z całego kontynentu.
Odnosząc się do napięć, jakie ujawniły się między opiniami wyrażanymi przez delegatów z Europy wschodniej i Europy zachodniej, hierarcha zauważył, że mogą być one „albo destrukcyjne, albo twórcze”. – Mam nadzieję, że poprzez otwarte i jasne wyrażenie różnic między nami, dojdziemy do większego zrozumienia i, jeśli Bogu się tak spodoba, do konsensu w kluczowych kwestiach – podkreślił arcybiskup Armagh.
Według niego, ważnym problemem jest rola biskupa w procesie synodalnym. – Dotychczas pełniliśmy na zgromadzeniu rolę pasterską, starając się zapewnić kościelną komunię na tej synodalnej ścieżce. Ale pewnym szczególnym zadaniem biskupa, którego chyba jeszcze nie wypełniliśmy tutaj tak mocno, jak moglibyśmy, jest zadanie nauczania – munus docendi. Moim zdaniem ma to kluczowe znaczenie przy podejmowaniu wielu ważnych tematów, o których mówiono na zgromadzeniu – zaznaczył abp Martin.
Dokładnie teraz mija rocznica wydarzeń które przed laty poruszyły katolicką Polskę . Chodzi o obronę krzyża, którego mieszkańcy nowej, przemysłowej dzielnicy Krakowa postawili na miejscu budowy przyszłego kościoła. Zgoda na jego powstanie została wymuszona na komunistach w wyniku dwóch petycji , podpisanych w sumie przez 19 tysięcy osób.
Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!
2024-04-26 11:09
o. prof. Zdzisław Kijas
Adobe Stock
Człowiek nierzadko boi „odsłonić się” w pełni, pokazać, kim w rzeczywistości jest, co myśli i w co wierzy, co uważa za słuszne, czego chciałby bronić, a co odrzuca. Obawia się, że ewentualna szczerość może mu zaszkodzić, zablokować awans, przerwać lub utrudnić karierę, postawić go w złym świetle itd., dlatego woli „się ukryć”, nie ujawniać do końca swoich myśli, nie powiedzieć o swoich ukrytych pragnieniach, zataić autentyczne cele, prawdziwe intencje. Taka postawa nie płynie z wiary. Nie zachęca innych do jej przyjęcia. Chwała Boga nie jaśnieje.