Reklama

Jan Paweł II

Grajewski: inspiratorem zamachu na Jana Pawła II był komunistyczny reżim w Moskwie

Inspiratorem zamachu na Jana Pawła II był komunistyczny reżim w Moskwie – twierdzi Andrzej Grajewski. Historyk zauważa, że polskie śledztwo dostarcza wielu nieznanych dotąd informacji, potwierdzających, że organizatorami zamachu były bułgarskie komunistyczne służby specjalne. Przypominamy wywiad z dr. Grajewskim na ten temat.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Uderzająca jest szalona niedbałość w tworzeniu tego alibi. Oni wyraźnie improwizują, jakby w ogóle nie byli na to przygotowani: plączą się w zeznaniach, zmieniają je, nagle coś sobie przypominają po wielu miesiącach.

- Oni po prostu zakładali, że zamach się musi udać. Notabene, jestem głęboko przekonany, że gdyby Agca uciekł, to już by dawno nie żył. Po wywiezieniu zostałby zabity.

KAI: Mamy więc zamach, który – jak stwierdził prokurator – był efektem zorganizowanego działania komunistycznych służb specjalnych. Co można by dodać do tej skrótowej charakterystyki?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Zamach miał konstrukcję wielopoziomową. Od samego początku przyjęto taką strukturę przygotowań, aby maksymalnie rozmyć odpowiedzialność i zatrzeć wszelkie powiązania pomiędzy ośrodkiem inspirującym zbrodnię a jego bezpośrednimi wykonawcami.

Inspiratorem zbrodni w moim najgłębszym przekonaniu był komunistyczny reżim w Moskwie: kierownictwo sowieckiej partii, a więc Leonid Breżniew i jego otoczenie, ale bardziej Jurij Andropow. To jest krąg pierwszy, polityczny. Miał on szereg istotnych motywów skłaniających go do zabicia Papieża, przy czym sprawy w Polsce były w tej kwestii drugorzędne. Postaram się to udowodnić w moim obszernym wstępie do przygotowywanego wydania tego uzasadnienia.

Reklama

Drugi krąg to sowieckie służby specjalne, które to polityczne zadanie zamordowania Papieża wykonywały: wywiad KGB albo wywiad wojskowy GRU – tego z całą pewnością nie wiemy. Udział Władimira Kuziczkina, wysokiego funkcjonariusza Zarządu I KGB, czyli wywiadu, w tej historii świadczy jednak, że zajmował się tym właśnie KGB, którym kierował w tym czasie Jurij Andropow. Kiedy odbywa się proces Antonowa, Andropow jest już sekretarzem generalnym, a więc udowodnienie bułgarskiego tropu, a co za tym idzie – sowieckiej inspiracji, oznaczałoby stwierdzenie, że przywódca supermocarstwa jest zbrodniarzem, który chciał zabić papieża. Taka konstatacja odznaczałaby gwałtowne zaostrzenie stosunków między obu blokami i dlatego nikomu – ani na Wschodzie, ani na Zachodzie – nie zależało na ujawnienia tego.

Dlatego wszystkie włoskie sądy inspiratorami zamachu się nie zajmowały, o czym z rozbrajającą szczerością mówili włoscy sędziowie, podkreślając, że kwestia mocodawców była poza ich zasięgiem. Kiedy Agca zaczyna mówić o spotkaniach w Teheranie z Kuziczkinem, sędzia śledczy Martella urywa to, nie chce tego wątku kontynuować. Podobnie jednoznaczna jest reakcja sędziego prowadzącego proces, który na słowa Agcy, że spośród dyplomatów sowieckich akredytowanych w Sofii może rozpoznać tego, który się z nim kontaktował, powiedział, że to nie ma to nic do rzeczy.

KAI: Malenkowa?

- Tak go nazywał Agca - jak on się naprawdę nazywał, nie wiemy.

KAI: Pewnie to było nazwisko operacyjne. Uderzające jest, że sędzia Martella, który wydaje się człowiekiem bardzo kompetentnym, gdy tylko zeznania Agcy wykraczają poza historię zmowy Turków i Bułgarów, nagle traci swoją dociekliwość i ucina wszystkie dalej idące wątki.

Reklama

- To prawda, ale właśnie dokument sporządzony przez prokuratora Skwarę bardzo obszernie opisuje różnego rodzaju szantaże, którym sędzia Martella był poddawany, o czym zaczął mówić bardzo późno. Szantaż dotyczył zresztą także jego rodziny. Szantażyści posługiwali się nawet drugimi imionami dzieci, które nigdy nie były używane, co oznacza, że mieli dostęp do oficjalnych dokumentów. Zresztą o tym samym mówił Agca, że kiedy został sam na sam z rzekomym bułgarskim prawnikiem Markowem, on mu wyliczył całą jego rodzinę, która zginie, jeśli nie zmieni zeznań.

Krąg trzeci to Bułgarzy jako podwykonawcy. Krąg czwarty – turecki świat przestępczy działający na pograniczu bułgarsko-tureckim, przede wszystkim w Warnie, i zajmujący się handlem narkotykami i papierosami. Czołową rolę odgrywał w tym kręgu Bekir Celenk, łączący turecką mafię z bułgarskimi służbami specjalnymi. Przypomnę, że to on miał być głównym płatnikiem i on organizował pierwsze, najważniejsze spotkania w sprawie zamachu. Kiedy wyjaśnienia Agcy doprowadziły do tego, że za Celenkiem został wysłany list gończy, schronił się właśnie w Bułgarii, która przez wiele miesięcy nie chciała go wydać. Kiedy wreszcie wydano go Turcji i podjęto decyzję o jego ekstradycji do Włoch, Celenk tak się tym przejął, że tuż przed ekstradycją zmarł... Ten kluczowy świadek nigdy nie był więc przesłuchany. Ważny jest także Abuzer Ugurlu, ojciec chrzestny mafii, działającej na pograniczu turecko-bułgarskim.

Ten czwarty krąg ma mocne powiązania z różnymi radykalnymi organizacjami tureckich – zarówno prawicowymi, jak Szare Wilki, jak i lewicowymi. W tych czasach prawicowy i lewicowy terroryzm siał spustoszenie w Turcji i destabilizował ten kraj. Tam właśnie ludzie mafii znajdują bezpośrednich wykonawców, czyli Alego Agcę i Orala Celika. Być może do tego kręgu należą także także Omer Ay oraz Sedat Sirri Kadem.

Reklama

Wreszcie jest krąg piąty, bezpośredni uczestnicy zamachu, także rozbici na dwie grupy: bezpośredni wykonawcy, przede wszystkim Agca i Celik, oraz zaplecze, czyli grupa ludzi, która im pomagała poruszać się blisko rok po Europie, przygotowała całą infrastrukturę zamachu, zapewniając między innymi finansowanie. Wydaje się, że czołową postacią dla tego zaplecza organizacyjno-finansowego jest Musa Serdar Celebi, jeden z przywódców środowiska Szarych Wilków w RFN.

W związku z Celikiem pojawia się pytanie, dlaczego Francuzi, którzy w 1984 roku aresztowali go za przestępstwa narkotykowe, przez wiele lat twierdzili, że to nie on. Postawienie Celika przed sądem w czasie procesu Antonowa zmieniłoby bieg tego procesu, gdyby Celik, który organizuje całą „infrastrukturę” zamachu, rozpoznał Antonowa. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych Francuzi przyznali, że rzekomy Kurd, siedzący od lat w więzieniu, to jednak Celik, i dopuścili do jego konfrontacji z Agcą, który bez problemu go zresztą rozpoznał po tylu latach. Celik się początkowo do niczego nie przyznał, twierdząc, że to nie on, ale w końcu przyznał, że był na placu św. Piotra, ale jako turysta, chociaż jest jego zdjęcie, uciekającego tuż po zamachu.

KAI: Czy mamy jakiekolwiek ślady świadczące o tym, że peerelowskie służby miały jakikolwiek związek z tą operacją?

Reklama

- Prokurator Skwara i inne osoby z IPN przesłuchały blisko stu funkcjonariuszy peerelowskich służb specjalnych, zarówno cywilnych, jak i wojskowych, przede wszystkim dla zweryfikowania informacji o tak zwanym polskim śladzie. Jeden z oficerów wywiadu wojskowego oświadczył – był w tej sprawie głośny artykuł we „Wprost” – że wiosną 1981 roku polskie służby miały otrzymać informację wyprzedzającą, jakoby środowisko Szarych Wilków wytypowało kogoś do zabicia Papieża. Tenże oficer został przesłuchany i powtórzył tę informację. Jednak prokurator Skwara nie znalazł żadnego jej potwierdzenia, nikt jej nigdy nie zarejestrował ani nie widział – poza tym jednym oficerem.

KAI: To w takim razie dlaczego ten oficer tak twierdzi?

- Zapewne była to kolejna dezinformacja, po to aby odwrócić uwagę prokuratorów IPN od najważniejszych śladów, to znaczy bułgarskiego, sowieckiego i enerdowskiego. Wiadomość pojawiła się, kiedy IPN wszczął śledztwo, i kosztowała wiele miesięcy działań mało wartościowych z punktu widzenia ustalenia prawdy.

Podziel się:

Oceń:

+2 0
2020-05-13 09:56

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Ciężarówka wjechała w tłum pieszych w Jerozolimie

Twitter

Tir wbił się pieszych w Jerozolimie, zabijając cztery osoby i raniąc kilkanaście - poinformowały izraelskie media. Kierowca ciężarówki został zastrzelony.

Więcej ...

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos, ona – moją lekarką duchową

2025-12-11 21:33

red/db

Dr Branca Pereira Acevedo, która przez 15 lat opiekowała się się Łucją dos Santos, mówi, że wizjonerka z Fatimy stała się narzędziem głębokiego nawrócenia w jej życiu. „Byłam jej lekarką od ciała, ale ona była moją lekarką duchową” - powiedziała Pereira, opisując swoją relację z siostrą Łucją dos Santos. Swoimi doświadczeniami podzieliła się podczas prezentacji filmu dokumentalnego „Serce Siostry Łucji”, która miała miejsce w pałacu arcybiskupim w Alcalá de Henares. Film jest nakręciła katolicka HM Television.

Więcej ...

Prezydent Karol Nawrocki wśród 28 najbardziej wpływowych osób w Europie

2025-12-12 07:13
Karol Nawrocki

PAP/Paweł Supernak

Karol Nawrocki

Prezydent Karol Nawrocki znalazł się – jako jedyny Polak – w rankingu 28 najbardziej wpływowych osób w Europie. Na liście znalazł się także m.in. prezydent USA, Donald Trump.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kalendarz Adwentowy: Pokój jak rzeka, serce jak dziecko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Pokój jak rzeka, serce jak dziecko

Prezydium KEP zaprosiło papieża Leona XIV do Polski -...

Kościół

Prezydium KEP zaprosiło papieża Leona XIV do Polski -...

Szczecin: spotkanie z Grzegorzem Braunem w seminarium...

Wiadomości

Szczecin: spotkanie z Grzegorzem Braunem w seminarium...

Prof. Roszkowski oczyszczony z zarzutów dot. podręcznika...

Wiadomości

Prof. Roszkowski oczyszczony z zarzutów dot. podręcznika...

Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia...

Wiara

Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia...

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Kalendarz Adwentowy: Litość, która staje się misją

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Litość, która staje się misją

Trwają poszukiwania ks. Marka Wodawskiego. Policja...

Kościół

Trwają poszukiwania ks. Marka Wodawskiego. Policja...

Godzina Łaski

Kościół

Godzina Łaski