Reklama

Wiara

Po co Bóg dał nam przykazania?

2025-09-23 13:58

Niedziela Ogólnopolska 39/2025, str. 10-13

Adobe Stock

Albo ufamy Bogu bezwzględnie, że Jego przykazania są słuszne i że są wyrazem Jego miłości do nas, albo nie bawmy się w ludzi wierzących, którzy rzekomo liczą się z Bożymi przykazaniami.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wśród różnych środków, za pomocą których Bóg postanowił ocalić człowieka, są również Jego przykazania. Za pomocą przykazań Bóg Zbawca chce nam pomóc rozpoznać prawidłowo to prawo, które nosimy w sobie jako Jego stworzenia. Na szczęście grzech go w nas nie unicestwił. Chociaż jesteśmy grzesznikami, nadal ze swojej natury, która przecież od Boga pochodzi, pragniemy dobra i sporo go czynimy.

Wskutek grzechu pierworodnego stały się jednak dwie straszne rzeczy. Po pierwsze, czynione przez nas dobro nigdy już – bez specjalnej Bożej pomocy – nie osiągnie intensywności i czystości, która by je wzniosła ponad doczesność i uczyniła nas godnymi życia wiecznego. Nosimy w sobie nie tylko pragnienie dobra, ale niestety również skłonność do zła; dobro zaś, które czynimy, odzwierciedla w sobie wiele z naszej małości, a nawet grzeszności. Otóż tej rany przykazania Boże zupełnie w nas nie uleczą. Szczegółowo wyjaśnia to św. Paweł Apostoł w Liście do Rzymian. Tylko moc Syna Bożego może całkowicie uzdrowić nas i nasze dobro i uczynić nas godnymi życia wiecznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przykazania Boże leczą też drugą ranę, również bardzo groźną. Mianowicie wypaczeniu uległo nasze naturalne rozeznanie dobra. U wielu ludzi wypaczenie to jest prawie niezauważalne, ale nawet wówczas jest ono bardzo groźne. Polega na przykrawaniu prawdy o dobru i złu do miary naszej ludzkiej ułomności.

Reklama

Mam akurat przed sobą doniesienie prasowe o „aniele śmierci” z Wuppertalu, pielęgniarce – skądinąd solidnej i ofiarnej – która podawała śmiercionośne zastrzyki osobom ciężko chorym, u których nie widziała perspektywy powrotu do zdrowia. Przed wojną nie tylko w hitlerowskich Niemczech, ale również w tak cywilizowanych krajach jak Stany Zjednoczone i Szwecja wprowadzono prawo przymusowej sterylizacji osób uznanych za biologicznie upośledzone. Rozwijająca się w ostatnich latach diagnostyka prenatalna zamiast służyć temu, czemu diagnostyka służyć powinna, tzn. jak najwcześniejszemu podjęciu leczenia, jest używana – jak to eufemistycznie określa tytuł broszury rozpowszechnianej u nas wśród brzemiennych kobiet nie pierwszej młodości – do „zapobiegania urodzeniu się dziecka z zespołem Downa”.

Podałem trzy przykłady ciężkich wypaczeń moralnych, których ich autorzy i zwolennicy gotowi są bronić w imię oszczędzania ludziom nieszczęść i cierpienia, powołując się na „zdrowy rozsądek” i „ducha humanitaryzmu”. Zdarzają się jednak i takie sytuacje, w których człowiek wybiera zło nie pod wpływem pełnej pychy pewności siebie, ale kierując się fatalistyczną wiarą, jakoby zło potrafiło niekiedy tak zaatakować, że człowiek musi mu być posłuszny i może co najwyżej rozglądać się za tym, by czynić mniejsze zło.

Przykazania Boże ułatwiają nam prawidłowe odczytanie tego prawa moralnego, które nosimy w naszych sumieniach. Boże przykazania spełniają poniekąd rolę promieni podczerwonych, dzięki którym możemy bezbłędnie i z całą pewnością odczytać „tekst” zapisany w naszych sumieniach – również te partie „tekstu”, które nasz tzw. zdrowy rozsądek „miałby ochotę” odczytać niepoprawnie.

Właśnie dlatego – jak czytamy w Piśmie Świętym – słuszność Bożych przykazań może być rozpoznana również przez ludzi niewierzących. „Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach, powiedzą: «Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny»” (Pwt 4, 6).

Zobowiązania

Reklama

Czy jesteśmy zobowiązani do zachowywania Bożych przykazań? Spróbujmy spojrzeć na to pytanie w świetle prawdy, że przykazania są darem udzielonym nam przez Boga Zbawcę. Zastanówmy się najpierw nad tym, jakie skojarzenie budzi się w nas odruchowo na samo stwierdzenie: Boże przykazanie. Czy myślimy sobie wówczas: „tak trzeba” albo: „tego Bóg wymaga”, czy może: „to jest dobre” lub nawet: „to jest słowo kochającego Boga”? O prawach ludzkich niekiedy nie da się powiedzieć: „ono jest słuszne i potrzebne”, „broni ono naszego wspólnego dobra”; niekiedy można o nim powiedzieć tylko, że „tego się od nas wymaga”. Ale przykazania to przecież prawa samego Boga, któremu niewątpliwie zależy na naszym dobru i który lepiej od nas wie, co dla nas jest dobrem.

Idea obowiązku jest dla moralności chrześcijańskiej jakby wałem ochronnym, który każdego z nas broni przed moralnym chaosem, kiedy ktoś nie zrozumiał jeszcze samej istoty tej moralności. Istotą chrześcijańskiej postawy moralnej jest zaś zaufanie Bogu. Z obowiązkiem zachowywania Bożych przykazań jest trochę podobnie jak z obowiązkiem rodziców, którzy powinni troszczyć się o swoje dzieci. Rzecz jasna rodzice mają taki obowiązek, ale czy – poza rzadkimi przypadkami zwyrodnienia instynktu rodzicielskiego – trzeba im o tym przypominać? Wypełnianie obowiązków rodzicielskich wymaga niekiedy wielkich ofiar i samozaparcia, ale rodzice kochają przecież swoje dzieci i żadne okoliczności nie są w stanie doprowadzić ich do zwątpienia w to, że ten ich trud ma wielki sens.

Obowiązek zachowywania Bożych przykazań wychodzi na pierwszy plan dopiero wtedy, gdy gaśnie w nas miłość, albo gdy nie zdołała się ona w nas jeszcze dostatecznie rozwinąć. Jeśli kocham Boga albo jeśli przynajmniej moim pragnieniem jest kochać go, to ogromnie zależy mi na tym, żeby postępować zgodnie z Jego wolą. Przykazania to słowa miłości Boga do człowieka, ich celem jest nasze dobro, i to nie jakieś dobro cząstkowe, ale nasze dobro całościowe, ostatecznie zaś – życie wieczne.

Reklama

Mój stosunek do Bożych przykazań zatem jest nieomylnym sprawdzianem tego, czy jest we mnie miłość Boża. W moim stosunku do przykazań ujawnia się zarówno to, jak bardzo moja miłość jest jeszcze wciąż słaba, jak i to, w jaki sposób ją umacniać.

Łatwe czy trudne?

Spójrzmy teraz na pozornie zawikłany problem: czy Pismo Święte przedstawia przykazania Boże jako łatwe do zachowania czy też jako trudne. „Polecenie (...), które Ja ci dzisiaj daję, nie przekracza twych możliwości i nie jest poza twoim zasięgiem” – czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa (30, 11). Z kolei Pan Jezus mówi coś jak gdyby przeciwnego: „Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!” (Mt 7, 13-14).

Problem okazuje się pozorny, jeśli zważyć, że posłuszeństwo Bożym przykazaniom jest tym prawdziwsze, im bardziej przeniknięte jest miłością do Boga, im bardziej polega na szukaniu zjednoczenia mojej woli z wolą Bożą. Jeśli zachowuję przykazania w taki sposób, jakby Pan Bóg mnie do tego przymuszał – to i zmęczę się tym ogromnie, i zapewne nie uda mi się wytrwać w takiej wierności. Zresztą nie jest zbyt grzecznie wobec Pana Boga zapominać o tym, że On nas kocha, i traktować Go na wzór panów tego świata, którzy potrafią wymusić posłuszeństwo swoim rozkazem.

Reklama

Miłość istotnie zmienia odczuwanie tego, co łatwe, i tego, co trudne. Jeśli jestem w nastroju egoistycznym, rzeczą bardzo trudną może być nawet przyniesienie ziemniaków ze sklepu. Z kolei dla chorego dziecka kochający rodzice potrafią dosłownie góry przenieść i nie myśleć o zmęczeniu. Kiedy zaś mowa o miłości Bożej, czymś jeszcze bardziej podstawowym niż to, że ja kocham, jest świadomość tego, że jestem kochany, miłowany przez Boga. Skoro całą moją duszą wiem, że Chrystus, Syn Boży, „umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2, 20), to rozpoznam również oczywistą prawdziwość Jego słów, iż „słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie” (Mt 11, 30). Paradoksalne zestawienie jarzma ze słodyczą i brzemienia z lekkością idealnie oddaje sytuację zachowywania Bożych przykazań przez kogoś, kto kocha i wie o tym, że jest kochany. Po prostu niemożliwe jest, żeby ktoś kochający nie chciał zachować Bożych przykazań albo żeby sądził, iż są one trudne. „Miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie” (1 J 5, 3).

Rzecz jasna, że na każdego z nas mogą przyjść chwile, kiedy wierność Bożym przykazaniom może się wydać czymś ciężkim. Na ogół oznacza to, że wciąż jeszcze żywotny jest we mnie stary Adam, człowiek skłócony z Bogiem. Sytuacje takie sygnalizują mi zazwyczaj, że kochające zjednoczenie mojej woli z wolą Bożą wciąż jeszcze bardziej jest przedmiotem mojego oczekiwania niż teraźniejszością. Z kolei sytuacje, kiedy postępowanie według Bożych przykazań jest dla mnie czymś oczywistym i radosnym, świadczą o tym, że zjednoczenie to jest już w jakimś stopniu rzeczywistością.

Łamiesz jedno, łamiesz wszystkie

Ten głęboko religijny wymiar Bożych przykazań zobaczmy jeszcze w perspektywie niepokojącej przestrogi św. Jakuba Apostoła: „Choćby ktoś przestrzegał całego Prawa, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie. Ten bowiem, który powiedział: «Nie cudzołóż!», powiedział także: «Nie zabijaj!»” (Jk 2, 10-11). Święty Jakub piętnował w ten sposób postępowanie tych chrześcijan, którzy nie liczą się z nakazem Bożym, aby nie mieć względu na osoby, i inaczej odnoszą się do bogacza i biedaka.

Reklama

Powyższa wypowiedź ma również swój wymiar moralny. Wartości moralne stanowią bowiem całość, toteż choroba na jakimś jednym odcinku istotnie osłabia cały organizm moralny. Święty Augustyn lubił porównywać Dekalog do harfy o dziesięciu strunach. Jeśli komuś zdarzają się poważne upadki w zakresie tylko jednego przykazania, nie będzie mógł zagrać wielu melodii, bo jego harfa jest zdefektowana.

Ale św. Jakub chce powiedzieć coś więcej: kto nie zachowuje choćby jednego Bożego nakazu, dopuścił się nie tylko tego jednego konkretnego zła. Swoim grzechem wyraził ponadto brak zaufania do Boga. Otóż jeśli ktoś nie ufa Bogu w zakresie tylko jednego przykazania, tym samym stwierdza, że Bóg w ogóle nie zasługuje na zaufanie.

W ten sposób doszliśmy do jednego z najbardziej newralgicznych punktów moralności chrześcijańskiej. Albo ufamy Bogu bezwzględnie, że Jego przykazania są słuszne i że są wyrazem Jego miłości do nas, albo nie bawmy się w ludzi wierzących, którzy rzekomo liczą się z Bożymi przykazaniami. Już pierwszy grzech w ludzkiej historii polegał na braku zaufania do Boga. Szatanowi udało się wzbudzić w pierwszych rodzicach wątpliwości, czy przypadkiem zakaz Boży nie ogranicza ich rozwoju: „Wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i będziecie tak jak Bóg” (Rdz 3, 5). Owszem, otworzyły się im oczy, ale zobaczyli, że są nadzy, bo spadli niemal do poziomu zwierząt. Człowiek nigdy nie ma racji, kiedy podejrzewa Pana Boga o niesprawiedliwość lub nieszlachetność.

Kościół a przykazania

Reklama

Kościół nie umie wpatrywać się w Dekalog inaczej niż u stóp Chrystusa, niż w świetle Jego nauki. „Jeden tylko jest wasz Nauczyciel, Chrystus” (Mt 23, 10). Chrystus jest nie tylko Nauczycielem, który odsłania nieomylnie prawdę o dobru i o kochającej woli Bożej względem każdego z nas. On jest Zbawcą, który ma moc wprowadzić nas na drogę do życia wiecznego. Otóż Chrystus w Kazaniu na Górze dał nam lekcję poglądową, w jaki sposób należy czytać Dekalog: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: «Nie zabijaj!»; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. (...) Słyszeliście, że powiedziano: «Nie cudzołóż!». A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5, 21-22. 27-28). Zauważmy, że nie jest to mowa proroka, który przemawia w imieniu Boga. Chrystus występuje tu na mocy swego suwerennego autorytetu, jako Bóg i Prawodawca. Swoją naukę poprzedza apodyktyczną formułą: „A Ja wam powiadam”.

A powiedział nam wówczas, że poszczególne przykazania Dekalogu zawierają znacznie więcej, niżby to wynikało z ich literalnych sformułowań. Należy – poucza nas Chrystus – otwierać się na ducha, w którym zostały sformułowane przykazania, a jest to duch miłości. Poszczególne przykazania wzywają nas do tego, abyśmy wszystkie istotne dziedziny naszego ludzkiego bytu i działania przepoili miłością. A zatem prawdziwą miłością powinny być przepojone nasz stosunek do życia, zwłaszcza do życia ludzkiego (przykazanie piąte), doświadczanie własnej i cudzej płciowości (przykazanie szóste), zaspokajanie naszych potrzeb materialnych (przykazanie siódme). Miłość powinna przenikać tak istotną, a zarazem tak subtelną dziedzinę naszej ludzkiej działalności, jaką jest ludzka mowa (przykazanie ósme). I dziedzinę jeszcze bardziej subtelną, mianowicie nasze pożądania (przykazanie dziewiąte i dziesiąte). Na miłości „opiera się całe Prawo i Prorocy” (Mt 22, 40). „Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełnicie prawo Chrystusowe” (Ga 6, 2).

Reklama

Miłość jest podstawowym prawem Nowego Testamentu, istotą jego nauki moralnej: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem” (J 13, 34; por. 15, 12). Nie chodzi tu zatem o zwykłą życzliwość dla innych ani o miłość ofiarną wprawdzie, ale ograniczoną do własnej rodziny, narodu lub przyjaciół. Podstawowym prawem Nowego Testamentu jest taka miłość, która stanowi naśladowanie miłości Syna Bożego: bezinteresowna, rozciągająca się nawet na nieprzyjaciół, ofiarna aż do oddania życia. Kierując się tą logiką, św. Jakub Apostoł nazwie przykazanie miłości bliźniego „Prawem królewskim” (Jk 2, 8).

Pierwsza tablica

W Kazaniu na Górze Pan Jezus mówił tylko o przykazaniach drugiej tablicy Mojżeszowej, tzn. o tych, które regulują nasz stosunek do bliźniego. Również w innych miejscach Nowego Testamentu, w których mówi się o obowiązywaniu Dekalogu (por. Mt 19, 16-19; 15, 4-8; Rz 13, 9; Jk 2, 10 n.), wspomniane są wyłącznie przykazania drugiej tablicy. Zastanawia to milczenie Nowego Testamentu na temat przykazań tablicy pierwszej, omawiających nasz stosunek do Boga. Czyżby przykazania te dzisiaj już nas nie obowiązywały?

Jeden tylko raz – ale za to w jaki sposób! – Pan Jezus nawiązuje do przykazań pierwszej tablicy. Mianowicie wyraźnie dzieli swoje streszczenie Dekalogu na dwie części. Otóż pierwsza część – niewątpliwie odnosząca się do przykazań pierwszej tablicy – brzmi następująco: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem” (Mt 22, 37). Apostoł Jan jeszcze inaczej streścił Dekalog, ale również zachował podział na dwie części: „Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał” (1 J 3, 23).

A zatem faktem biblijnym jest zarówno milczenie Nowego Testamentu o szczegółowych przykazaniach pierwszej tablicy, jak i ogólne jej streszczenie. W świetle tych danych odpowiedź na pytanie, czy przykazania pierwszej tablicy nadal obowiązują, rysuje się jasno. Dekalog był darem Bożym udzielonym ludziom podczas zawierania przymierza na Synaju. Zostaliśmy wezwani do przymierza nowego i wiecznego, które Bóg zawarł z ludźmi w Jezusie Chrystusie. Przymierze nowe nie zniszczyło jednak starego, tylko je wypełniło. Zatem – w przykazaniach pierwszej tablicy, które przedstawiały nasze obowiązki wobec Boskiego „Sprzymierzeńca”, przestało obowiązywać to wszystko, co było jedynie cieniem wskazującym na Chrystusa. Nadal jednak przykazania te obowiązują w swojej istocie.

Artykułem tym rozpoczynamy publikację cyklu tekstów „Dziesięć przykazań Bożych” o. Jacka Salija, pochodzących z IV tomu Dzieł wybranych autora. Do ich lektury zapraszamy w ostatnią niedzielę miesiąca.

Podziel się:

Oceń:

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

W Teksasie w każdej klasie wisi 10 przykazań. Dekalog przeszkadza jednemu sędziemu

Kamienne tablice z 10. przykazaniami

Adobe Stock

Kamienne tablice z 10. przykazaniami

Sędzia federalny orzekł w środę, że kilka okręgów szkolnych w Teksasie nie musi stosować się do prawa stanowego, nakazującego umieszczanie dziesięciu przykazań we wszystkich salach lekcyjnych. Ustawę w tej sprawie, podpisaną w czerwcu przez gubernatora Grega Abbotta, zaskarżyło kilkanaście rodzin różnych wyznań.

Więcej ...

Abp Jędraszewski do stypendystów Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia: bądźcie zawsze zawsze zafascynowani Chrystusem

2025-10-12 14:40
Stypendyści Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia

Archidiecezja Krakowska

Stypendyści Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia

Modlimy się za was, którzy jesteście w tym cudownym młodzieńczym wieku, abyście zawsze byli młodzi duchem, zawsze zafascynowani Jezusem Chrystusem - mówił abp Marek Jędraszewski do stypendystów Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia". Metropolita krakowski w sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach przewodniczył Mszy św. sprawowanej z okazji XXV Dnia Papieskiego. Liturgia była transmitowana przez TVP1.

Więcej ...

Dostrzegasz wszystkie detale Ewangelii? Zwiastowanie Pańskie w nowym świetle

2025-10-12 20:07

Martin Schongauer, „Zwiastowanie”(XV w.)/fot. Graziako

Czytasz Ewangelię, ale czy na pewno dostrzegasz wszystkie detale? Zabierzemy Cię w podróż przez Ewangelię, analizując każdy werset biblijnych opowieści i wydobywając na światło dzienne ukryte znaczenia, które często umykają naszej uwadze. Wyjaśnienia tekstu Biblii uzupełnione są ciekawostkami archeologicznymi, historycznymi i geograficznymi z czasów Jezusa.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do św. Teresy od Jezusa

Wiara

Nowenna do św. Teresy od Jezusa

Skarby Serca Jezusowego objawione światu: nowenna do św....

Wiara

Skarby Serca Jezusowego objawione światu: nowenna do św....

Rozważanie: Wdzięczność nas leczy

Kościół

Rozważanie: Wdzięczność nas leczy

Carlo Acutis modlił się też po polsku

Kościół

Carlo Acutis modlił się też po polsku

Komunikat ws. o. Wojciecha Jędrzejewskiego OP

Kościół

Komunikat ws. o. Wojciecha Jędrzejewskiego OP

Oświadczenie Wojciecha Jędrzejewskiego

Kościół

Oświadczenie Wojciecha Jędrzejewskiego

Nowenna za młodzież do św. Carlo Acutisa

Wiara

Nowenna za młodzież do św. Carlo Acutisa

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

7 października: Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny...

Rok liturgiczny

7 października: Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny...