W sobotę 31 maja w łódzkiej bazylice archikatedralnej siedmiu mężczyzn przyjęło – z rąk kard. Grzegorza Rysia – święcenia diakonatu. Będą to kolejni diakoni stali w Kościele łódzkim, którzy obok swoich obowiązków rodzinnych i zawodowych wybrali drogę służby w Kościele.
Dk. Tomasz Jaroszewicz Parafia Niepokalanego Poczęcia NMP w Grotnikach
– Od zawsze byłem zaangażowany w Kościele. Byłem lektorem, prowadziłem wspólnoty ministranckie, ale należałem także do oazy. Pewnego dnia mój proboszcz, o. Bernard Bliks zaproponował mi bym został diakonem. Nie mogłem spać i po miesięcznej analizie odpowiedziałem pozytywnie na tę propozycję. Dziś jestem szczęśliwy, bo czuję powołanie, które się rodzi. Moja żona zachowała postawę wyczekującą, ona dała mi czas. Córka podeszła sceptycznie, ale mój niepełnosprawny syn, który ma wielkie serce, wspierał mnie w sposób autentyczny. To on chyba najwięcej zrobił dobra na mojej drodze do diakonatu. W diakonacie chciałbym nieść miłość Chrystusową na miarę swoich możliwości i bez ograniczeń!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dk. Borys Karolewski Parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Parznie
Reklama
– Mój diakonat rozpoczął się na adoracji. To tam poczułem taki wewnętrzny głos, by iść do święceń. Czuję wewnętrzne powołanie do tego, by być diakonem. Mam różne pomysły na ten diakonat, ale przede wszystkim chcę iść za Panem Jezusem i robić to, do czego będę posłany. Na tej drodze nie było momentu, by nie wspierała mnie moja żona – zrobiła wszystko, bym mógł przejść całą formację. W mojej posłudze chciałbym głosić słowo Boże. Mam taką wewnętrzną potrzebę, żeby mówić do ludzi. Aktualnie w mojej parafii głoszę takie katechezy dotyczące Mszy św., co spotyka się z bardzo pozytywnym odzewem ze strony parafian, co bardzo mnie cieszy. Więc widziałbym się w tym, ale nie będę Pana Boga ograniczał.
Dk. Szczepan Marusiński Parafia Nawiedzenia NMP w Piotrkowie Trybunalskim
– O tym, by zostać diakonem, myślałem już przed ślubem, o czym wiedziała moja narzeczona. Po drodze były studia teologiczne w Instytucie Teologicznym w Częstochowie, a moją pracę magisterską pisałem na temat: „Diakonat stały w służbie nowej ewangelizacji”. Zaangażowałem się w szeroko pojętą pracę duszpasterską, byłem przez lata szafarzem Komunii św., posługiwałem chorym w Domu Pomocy Społecznej. Po święceniach chcę dalej służyć w Kościele. Jest jedna rzecz, której się obawiam, mianowicie, by nie omijać Pana Jezusa ukrytego w biednych, potrzebujących, chorych – chciałbym służyć im w imieniu Kościoła.
Dk. Wojciech Chrosta Parafia Wszystkich Świętych w Grocholicach
– Jakieś 4 lata temu z propozycją, by zostać diakonem wyszedł do mnie proboszcz mojej parafii, ale wówczas odpowiedziałem, że raczej nie. Teraz, kiedy była ponowna informacja o rozpoczęciu przygotowań do kandydatów do diakonatu – to informację o diakonacie znalazłem na swoim biurku, i postanowiłem rozpocząć formację. Obecny proboszcz przystał na moją prośbę i rozpocząłem przygotowania. Moja decyzja dla rodziny była zaskoczeniem, bo w kościele raczej byłem pod chórem, niż przy ołtarzu, ale przyjęli to bardzo pozytywnie. Chcę być diakonem, by służyć ludziom. Kiedy zostałem akolitą, wtedy doświadczyłem radości ze spotkań z chorymi, którym przynosi się Pana Jezusa, oni są bardzo wzruszeni. Chcę im służyć.
Dk. Paweł Stejkowski Parafia Matki Boskiej Bolesnej w Łodzi
Reklama
– W 2016 r. zostałem nadzwyczajnym szafarzem Komunii św. i wtedy też rodziła się myśl, by dać tym ludziom, których odwiedzam, jeszcze coś więcej. Czułem jeszcze takie większe, głębsze pragnienie do służby. Diakonat niesie ze sobą uświadomienie sobie tego, że jestem posłany. Nie potrzeba być diakonem, żeby służyć drugiemu człowiekowi, żeby służyć w Kościele, ale jest to namaszczenie i posłanie. Chcę przyjąć ten urząd, żeby móc służyć, ale również, by dla ludzi było to takie poświadczenie, że zostałem posłany przez Kościół. Nie chciałbym narzucać Panu Bogu tego, co chciałbym robić, ale obok mojego zamieszkania jest Dom Pomocy Społecznej i dom dla ludzi wychodzących z kryzysu bezdomności – myślę, że jeśli będzie taka potrzeba, mogę tam służyć.
Dk. Tomasz Czechowski Parafia Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała w Aleksandrowie Łódzkim
– Pomysł na diakonat nie był wydarzeniem jednorazowym, który przyszedł, ale był to proces, który rozpoczął się od czystej ciekawości. Sam zacząłem dopytywać, dowiadywać się, czym jest diakonat. Żona wspierała mnie od samego początku i była dla mnie wielkim oparciem, podobnie i dzieci. Osobiście uważam, że pierwszym miejscem mojej służby jest moja rodzina, mój dom – to moja pierwsza wspólnota, w której mam być diakonem. Ten sakrament święceń, który mam przyjąć jest dla mnie szansą na to, by być lepszym mężem, lepszym ojcem, jednocześnie służąc wspólnocie parafialnej, Kościołowi. Chcę zostać diakonem, by dziękować Panu Bogu za wszelkie dobro, którego mi udzielił w moim życiu, na które absolutnie nie zasłużyłem.
Dk. Arkadiusz Szczepaniak Parafia św. Kazimierza w Łodzi
– Myśl o diakonacie rozwijała się we mnie od dawna. W tej decyzji – w każdym jej wymiarze – wspierała mnie moja żona. Choć rodzi się pytanie, jak sobie w przyszłości poradzimy, bo część czasu trzeba będzie przeznaczyć dla wspólnoty Kościoła. Chcę być bardziej dla ludzi i mam nadzieję, że ta łaska, która związana jest z diakonatem, na pewno da mi szansę, by więcej służyć. Po swoim nawróceniu odczytałem, że mam żyć bardziej dla ludzi niż dla siebie, więc chcę w diakonacie to głębiej realizować. Chciałabym być diakonem, czyli tym, który służy dla swojej rodziny, to pierwsze nasze powołanie, ale niewątpliwie chciałbym służyć w mojej parafii. Od lat posługuję również w więzieniu, więc to także może być miejsce mojej służby.