Reklama

Historia

Zamordowani świadkowie Katynia

2025-04-23 07:45

Niedziela Ogólnopolska 17/2025, str. 32-33

Domena publiczna

Rosjanie, Polacy, a także rumuńscy, duńscy i szwajcarscy lekarze byli prześladowani za rozpowszechnianie prawdy o zbrodni katyńskiej. Niektórych świadków Sowieci uśmiercili. Inni, świadomi zagrożenia, musieli ukrywać się przed długim ramieniem KGB.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Badanie dokumentów IPN i 85. rocznica zbrodni ludobójstwa na Polakach w Katyniu pod Smoleńskiem, Miednoje, Piatichatkach pod Charkowem, Bykowni k. Kijowa uzmysławiają, jak wielu faktów i okoliczności mordu wciąż nie znamy, jak sączono rosyjskie manipulacje i kto zapłacił cenę życia za odwagę bycia świadkiem. 28 lipca 2000 r. odnaleziono nieznany dół śmierci polskich oficerów w Lesie Katyńskim. Potwierdziła to prokuratura smoleńska, a sam Władimir Putin poinformował o tym prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. – Na masową mogiłę natrafili robotnicy rosyjscy kładący kabel. Nie wiemy, czy tam znajduje się mała grupa zgładzonych jeńców, czy dół kryjący znacznie więcej szczątków z ostatnich dwóch wywózek. Prace ekshumacyjne nawet się nie rozpoczęły; IPN nie otrzymał takiej możliwości – powiedziała 11 kwietnia w programie Historia toczy się dziś na kanale ipn.tv na YouTubie dr Ewa Kowalska z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN. – Nie odkryto też dołu depozytowego, a artefakty należące do polskich oficerów docierają do Polski przez rynek staroci. Mówimy o zamordowanych, ale należy też wspomnieć o zmarłych w obozach. Tajemnic i nieodkrytych miejsc jest wiele.

Nie wiemy, kto został stracony w ukraińskim Chersoniu ani kto znajduje się na tzw. liście białoruskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– W latach 80. XX wieku prokuratura białoruska prowadziła prace ekshumacyjne w Kuropatach. Odnaleziono tam przedmioty z polskimi napisami, np. grzebyk z wyrytymi słowami: „26 kwietnia, rozpłakałem się, trudny dzień”. Trafił do archiwum narodowego Białorusi. Mam nadzieję, że nie został zniszczony i kiedyś przekazany stronie polskiej stanie się dowodem zbrodni – wierzy dr Kowalska.

Odważni Rosjanie

Prawdę o zbrodni bolszewików z wiosny 1940 r. odkryli jako pierwsi mieszkający nieopodal Rosjanie. Świadkiem przewożenia ciężarówkami polskich oficerów z obozu w Kozielsku na miejsce kaźni był chłop Iwan Kriwoziercew. Znał on Jakima Razuwajewa, kierowcę jednej z nich, i sam widział pojazdy wracające z kożuchami, kuframi i płaszczami polskich jeńców. Złożył obszerne zeznania najpierw przed komisją polową, a potem zdał relację polskim pisarzom – Józefowi Mackiewiczowi i Ferdynandowi Goetlowi, uczestnikom niemieckiej misji zorganizowanej po ujawnieniu w 1943 r. informacji o masowych grobach w Katyniu. Kriwoziercew uciekł później z żołnierzami II Korpusu Polskiego do Wielkiej Brytanii. Zdawał sobie sprawę, że stał się wrogiem Związku Sowieckiego i samego Stalina. W Anglii uzyskał azyl polityczny, ale nie uchroniło go to przed zemstą NKWD, czyli tzw. Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych. Kriwoziercew został znaleziony powieszony na drzewie 30 października 1947 r. w hrabstwie Somerset. Ślad zaginął po jego matce i siostrzenicy, z którymi wyjechał.

Reklama

Drugim ważnym świadkiem był rosyjski chłop z okolic Katynia, którego gospodarstwo znajdowało się 600 m od miejsca zakopania ciał polskich oficerów na uroczysku Kozie Góry. Słyszał on odgłosy rozstrzeliwań i poinformował o tym polskich robotników przymusowych z załogi pociągu budowlanego, która remontowała trasę kolejową Witebsk – Smoleńsk, w tym Teofila Dolatę. W 1943 r. Parfien Kisielew wskazał Niemcom miejsca mogił. Zastraszony przez agentów NKWD odwołał swoje zeznania i oskarżył o zbrodnię Niemców. Fałszywą relację złożył przed sowiecką komisją enkawudzisty Nikołaja Burdenki, która w styczniu 1944 r. upubliczniła swój kłamliwy raport. Nieznane są miejsce i okoliczności śmierci Kisielewa.

Zemsta na medykach

Szykany objęły również medyków, którzy prowadzili ekshumacje w lesie katyńskim od 28 do 30 kwietnia 1943 r. Szwajcarski profesor François Naville, dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej na uniwersytecie w Genewie, orzekł, że przyczyną śmierci jeńców były strzały w potylicę, a mordu dokonano w marcu i kwietniu 1940 r. Podanie daty oznaczało wskazanie sprawcy, bo wiosną ’40 te tereny znajdowały się pod władztwem sowieckim. Naville został oskarżony przez komunistycznego deputowanego Genewskiej Rady Państwa Jeana Vincenta o kolaborację z Niemcami i czerpanie z niej korzyści materialnych. W odpowiedzi prof. Naville oświadczył: „Nie było moim zamiarem przysłużenie się Niemcom, tylko Polakom i prawdzie. Nie otrzymałem od nikogo złota, srebra, podarunków, nagrody ani obietnicy korzyści jakiejkolwiek natury”. Władze Szwajcarii, dążące do uładzonych stosunków z ZSRS, obrzucały profesora oszczerstwami. W 1951 r. złożył on zeznania przed amerykańską komisją śledczą kongresmena Raya Maddena, która potwierdziła sowieckie sprawstwo zbrodni. Mimo ataków i nacisków do końca życia nie odwołał wyników swoich prac. Warto dodać, że niektórzy świadkowie zeznawali przed komisją Maddena incognito i w kapturach. Obawiali się zemsty na nich lub członkach ich rodzin.

Reklama

Prześladowań doświadczył także inny z medyków pracujących w Katyniu w 1943 r. – Rumun Alexandru Birkle. Jeszcze w kwietniu 1944 r. Sowieci chcieli go aresztować, ale udało mu się uciec z domu. Musiał się ukrywać, dlatego tułał się po świecie – uciekł do Szwajcarii, a potem do Argentyny, Peru, by osiąść w USA. W Rumunii skazano go zaocznie na 20 lat więzienia, a jego dom skonfiskowano. Wysoką cenę za przeprowadzenie sekcji zwłok polskich oficerów w Katyniu i obarczenie winą Rosjan zapłacił duński chirurg Helge Tramsen. Po wojnie usunięto go z Instytutu Medycyny Sądowej w Kopenhadze. Lewicowe media oskarżały go o kolaborację z Niemcami. W 1970 r. w niewyjaśnionych okolicznościach zginęła w Warszawie jego córka. On sam był przekonany, że została zamordowana przez sowieckich agentów w akcie zemsty na nim.

Długie ramię KGB

Wspomniany polski pisarz Ferdynand Goetel, który za zgodą Delegatury Rządu polskiego uczestniczył w badaniu grobów katyńskich i spisał m.in. świadectwo Kriwoziercewa, był prześladowany przez komunistów. Oskarżony o kolaborację z Niemcami uciekł z fałszywym paszportem do Anglii. Jego dzieła komuniści objęli zakazem publikacji i usunęli z bibliotek. Także Józef Mackiewicz musiał ewakuować się przed Armią Czerwoną na Zachód. W Londynie w 1949 r. wydał anonimowo Zbrodnię katyńską w świetle dokumentów.

Jedna z hipotez mówi, że także gen. Władysław Sikorski 19 lipca 1943 r. padł ofiarą zamachu przygotowanego przez Sowietów. Po odkryciu mogił 15 kwietnia 1943 r. odbyło się spotkanie Sikorskiego z Winstonem Churchillem. Premier Wielkiej Brytanii przestrzegał przed nagłaśnianiem sprawy. Uważał, że to zaszkodzi współpracy koalicji antyniemieckiej. W odpowiedzi Sikorski zadeklarował stanowczo, że będzie dążył do upublicznienia prawdy. Gubernator Gibraltaru Noel Mason-MacFarlane miał powiedzieć żonie Sikorskiego, że „nie wierzy w przypadki”. Brytyjczycy utajnili akta dotyczące śmierci generała najpierw na 50, a potem na kolejne 40 lat. Teraz mają je ujawnić w 2033 r.

Za mówienie prawdy został zamordowany także ks. Stefan Niedzielak. To ten niezłomny kapłan przewoził dokumenty związane ze zbrodnią katyńską w 1944 r. do kard. Adama Stefana Sapiehy. Doprowadził też do upamiętnienia mordu w kościele św. Karola Boromeusza i postawienia pomnika Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. Mecenas Jan Olszewski, późniejszy premier, łączył jego śmierć w styczniu 1989 r. ze sprawą katyńską. Nie wykluczał sprawstwa KGB.

Podziel się:

Oceń:

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Uroczystości w rocznicę pierwszej wywózki

Ryszard Wyszyński

Więcej ...

Kard. Müller: konklawe przebiegło bardzo harmonijnie - rzeczywistość zawsze różni się od filmu

2025-05-10 14:10
Kard. Gerhard Ludwig Müller

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Gerhard Ludwig Müller

„Konklawe było bardzo harmonijne. Rzeczywistość zawsze różni się od filmu. Bóg łaskawie posłużył się sumieniem i kompetencjami Świętego Kolegium Kardynałów Kościoła Rzymskiego, aby wybrać następcę samego Piotra. Wierzymy w Ducha Świętego, który prowadzi Kościół Chrystusowy. I prosimy tego samego Ducha Bożego, aby umocnił nowo wybranego papieża Leona XIV do zjednoczenia Kościoła w wyznawaniu „Chrystusa, Syna Boga żywego” (Mt 16,16) - oświadczył kard. Gerhard Ludwig Müller, emerytowany prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Więcej ...

Znamy herb i dewizę Papieża Leona XIV

2025-05-10 15:54

Vatican Media

„In Illo uno unum” – „W Nim stanowimy jedno” tak brzmi dewiza Ojca Świętego. W podstawowych elementach Leon XIV zachował swój wcześniejszy herb, wybrany podczas jego konsekracji biskupiej, a także motto.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Znamy herb i dewizę Papieża Leona XIV

Leon XIV

Znamy herb i dewizę Papieża Leona XIV

Pierwsza decyzja Leona XIV dotycząca współpracowników

Kościół

Pierwsza decyzja Leona XIV dotycząca współpracowników

Nowa książka „HABEMUS PAPAM. LEON XIV”

Kościół

Nowa książka „HABEMUS PAPAM. LEON XIV”

Kolejne dzieci już wkrótce mogą zostać zabite w...

Wiadomości

Kolejne dzieci już wkrótce mogą zostać zabite w...

Kim jest nowy PAPIEŻ?

Leon XIV

Kim jest nowy PAPIEŻ?

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Kościół

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Wiadomości

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

PILNE! Habemus papam! MAMY PAPIEŻA!

Kościół

PILNE! Habemus papam! MAMY PAPIEŻA!

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...