Reklama

Głos z Torunia

Ludzie są dobrzy

Była skoncentrowana na pomocy innym

Archiwum Wandy Błeńskiej / www.wandablenska.pl

Była skoncentrowana na pomocy innym

Z fotografii spogląda krucha, starsza pani z twarzą rozjaśnioną uśmiechem. Ten uśmiech jest rozpoznawalny wszędzie, szczególnie w dalekiej Ugandzie. A jednak ślady Wandy Błeńskiej można odnaleźć także w Grodzie Kopernika.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Warto ich poszukać szczególnie teraz, gdy trwa Rok Wandy Błeńskiej w województwie kujawsko-pomorskim. Może okazać się, że ta drobna kobieta o wielkiej sile ducha stanie się dla nas inspiracją.

Przyjaciółki

Czy trudno je znaleźć? Wystarczy wybrać się na ul. Janiny Bartkiewiczówny – podpowiada Barbara Momot, wiceprezes Katolickiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Diecezji Toruńskiej – bo przecież Bartkiewiczówna to przyjaciółka Wandy, harcerka, słynny „butolog”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wiedząc, że jej przyjaciółka, całkowicie oddana chorym, potrzebuje wsparcia, Bartkiewiczówna zrobiła kurs na prawo jazdy i w Ugandzie woziła ją na motorze. Uczyła się też rehabilitacji w Poznaniu pod okiem słynnego profesora Wiktora Degi – wszystko po to, aby pomagać Wandzie w bardzo konkretny sposób. Przez 10 lat pobytu w Bulubie pacjenci bardzo ją polubili. A skąd określenie „butolog”? Ponieważ dla trędowatych, których stopy na skutek choroby były zniekształcone, robiła specjalne buty ortopedyczne. Jej specjalnością były też kule i protezy, pomagające odzyskać sprawność.

Na Bielanach mieszkała inna przyjaciółka sługi Bożej – Janina Gajewska. Podczas wojny trafiła do obozu w Stutthofie, gdzie przeprowadzano na niej eksperymenty medyczne. Po wojnie urodziła troje dzieci, w tym dwoje z niepełnosprawnością. To do jej domu z Ugandy Wanda Błeńska przyjeżdżała na wakacje. Znana na całym świecie doktor medycyny tropikalnej, autorka kilkunastu pozycji naukowych i popularnonaukowych, członkini polskich i zagranicznych towarzystw naukowych, zapraszana na konferencje medyczne – dla dzieci Janiny była po prostu ciocią Wandą, a dla przyjaciół Wandeczką. Podczas pobytów w Toruniu zawsze spotykała się z przyjaciółmi ze szkoły i z harcerstwa.

Szarotka i Gryf

Związki Wandy Błeńskiej z Toruniem sięgają jeszcze jej dzieciństwa. Rodzina przeprowadziła się tu z Poznania w 1920 r., kiedy Wanda miała 9 lat – jej ojciec, Teofil, początkowo pełnił funkcję wizytatora, a później powołany został do Komisji Edukacji Narodowej w Kuratorium Oświaty w Toruniu. Wanda rozpoczęła naukę w Miejskim Gimnazjum Żeńskim, które najpierw miało siedzibę na Starym Mieście, a potem przeniosło się pod adres Sienkiewicza 40/42. Dziś w tym budynku znajduje się Wyższe Seminarium Duchowne. Pierwszą Komunię św. i bierzmowanie przyjęła w kościele św. Jakuba. Po zdaniu matury wybrała się na Wydział Lekarski Uniwersytetu Poznańskiego, fascynowały ją misje. Młoda pani doktor wraca do Torunia w 1934 r., by podjąć pracę w Szpitalu Miejskim w Toruniu, odbywając staż na internie, ginekologii i chirurgii. Zostaje członkiem oddziału toruńskiego Związku Lekarzy Państwa Polskiego. Dwa lata później podejmuje pracę w Państwowym Zakładzie Higieny i z krótką przerwą będzie tam pracować do zakończenia wojny.

Reklama

W trakcie okupacji Niemcy degradują ją do stanowiska „zwykłej” laborantki. Niewielu się domyśla, że ta uśmiechnięta młoda kobieta służy w konspiracji, jest związana z „Gryfem Pomorskim”. Kiedy „Szarotka” zostaje wydana i uwięziona, zostaje wykupiona przez gdańską organizację, a jej szef, Wilhelm Geiger, ponownie ją zatrudnia. „Wszędzie są dobrzy ludzie” – powie kiedyś. A może po prostu mierzy ich swoją miarą?

Ważne i ważniejsze

Jaka była Wanda Błeńska? Barbara Momot twierdzi, że trudno znaleźć odpowiednie słowa. „Była zwyczajna, a jednocześnie niezwykła. Spokojna, rzeczowa, nie narzucająca się. Oszczędna w wypowiedziach, a jednocześnie, życzliwa, chętnie nawiązująca kontakt i ciekawa drugiego człowieka. W kontakcie z panią doktor odnosiłam wrażenie, że jest osobą, która dużo w życiu doświadczyła i widziała wiele ludzkiego cierpienia”. Pani Barbara dodaje: „Miała pewną cechę, charakterystyczną dla osób skoncentrowanych na pomocy innym – nie zajmowała się głupstwami! Jak ją ktoś ocenia – nie było dla niej ważne!”.

Reklama

Rzeczywiście, problemy, z którymi się mierzyła, były dużo poważniejsze. Choć trąd jest obecnie wyleczalny, osoba, która doświadczyła tej choroby, była wykluczona społecznie. W dodatku ubóstwo chorych sprawiało, że sami nie brali przepisanych leków, ale chowali je, by w domu oddać dziecku, komuś z rodziny albo sprzedać. Doktor Błeńska, która w 1951 r. przybyła do przychodni w Bulubie kierowanej już przez siostry zakonne, w ciągu 40 lat stworzyła profesjonalny ośrodek medyczny, zadbała również o zaplecze socjalne, aby chory mógł wrócić do społeczeństwa. Zainicjowała budowę szkoły, warsztatów, medycznego ośrodka szkoleniowego.

Od 18 października 2020 r. toczy się proces beatyfikacyjny Wandy Błeńskiej.

Podziel się cytatem

Młodość ducha

Chociaż w 1994 r. wróciła już do Polski, dalej dzieliła się swoją pasją. „Doktor Błeńska to nie tylko Uganda!” – zauważa pani Barbara. Do 93. roku życia prowadzi wykłady w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. Jest inicjatorką Fundacji Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio” oraz członkiem honorowym Rady Fundacji. Bierze udział w kongresach misyjnych, sympozjach, odwiedza szkoły, duszpasterstwa, parafie. Otrzymuje tytuł doktora honoris causa Akademii Medycznej w Poznaniu. Chętnie dzieli się doświadczeniem pracy wśród osób trędowatych, chciałaby, aby ludzie żyjący w dostatku i bezpieczeństwie poznali chociaż w zarysie warunki egzystencji chorych w Afryce. Od 1992 r. przez wiele lat można ją było usłyszeć w Radiu Maryja podczas Rozmów Niedokończonych czy audycji dla chorych, szczególnie w ostatnią niedzielę stycznia, w Światowy Dzień Trędowatych. Zawsze cieszyła się, gdy problemy osób trędowatych wzbudzały zainteresowanie, czego wyrazem były liczne telefony radiosłuchaczy.

„Wszędzie są dobrzy ludzie” – powie kiedyś. A może po prostu mierzy ich swoją miarą?

Podziel się cytatem

Wanda Błeńska umiera w Poznaniu w wieku 103 lat. Od 18 października zeszłego roku toczy się jej proces beatyfikacyjny, obecnie na stopniu diecezjalnym. Przy jej grobie co miesiąc młodzi ludzie spotykają się na modlitwie różańcowej. Być może niejeden z nich zostanie pociągnięty do posługi misyjnej, pomocy chorym, czynienia dobra. Szanse na to mają także ci, którzy wybiorą się w wędrówkę po jej toruńskich śladach.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2021-04-06 13:06

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Szczęśliwe życie Dokty

www.wandablenska.pl

103 lata życia, 39 lat czekania na spełnienie marzeń o misjach, 43 lata pracy w Ugandzie, a po powrocie z Afryki 22 lata aktywności misyjnej w Polsce – to biografia dr Wandy Błeńskiej w liczbach.

Więcej ...

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Karol Porwich/Niedziela

W Wielki Piątek rozpoczyna się Nowenna do Miłosierdzia Bożego. Pan Jezus polecił Siostrze Faustynie, aby przez 9 dni odmawiała szczególne modlitwy i tym samym sprowadzała rzesze grzeszników do zdroju Jego miłosierdzia.

Więcej ...

Rozważania na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego: szatan połknął haczyk

2024-03-28 23:26

Materiał prasowy

Jak wygląda walka dobra ze złem na zupełnie innym, nieuchwytnym poziomie? Jak to możliwe, że szatan, będący ucieleśnieniem zła, może zostać oszukany i pokonany przez dobro?

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia...

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia...

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Wiara

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Wiara

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Kościół

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...