Reklama

Głos z Torunia

Wolni od nienawiści

Pomnik bł. ks. Jerzego Popiełuszki  w Toruniu, odsłonięty  w 2011 r.

Katarzyna Cegielska

Pomnik bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Toruniu, odsłonięty w 2011 r.

O solidarności, o wolności decyduje siła ducha, oparta na wierze, przebaczeniu, modlitwie, bezinteresowności, wrażliwości na sprawy drugiego. Solidarność to jeden i drugi, razem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wsiadam do kolejki SKM. Jadę całą trasę z Gdyni Chyloni do Gdańska Głównego. Wychodzę z dworca. Nie zastanawiam się, w którą stronę pójść. W jednym kierunku płynie rzeka ludzi opuszczająca podmiejski pociąg. Pod stocznię. Pod bramę nr 2. Jestem klerykiem WSD w Pelplinie. Jestem na drugim roku. Trwają letnie wakacje. Koniec sierpnia 1980 r. Staję pod bramą. Ze czcią, jakbym był pośrodku sanktuarium, oglądam zawieszone krzyże, obrazy Matki Bożej, zdjęcia papieża Jana Pawła II. Poprzez metalowe sztachety wysokiego ogrodzenia poprzetykane są kwiaty. Dużo kwiatów. Po prawej stronie od wejścia wiszą tablice. Odręcznie napisane dwadzieścia jeden postulatów. Podchodzę. Czytam punkt po punkcie. W jednym z nich strajkujący domagają się transmisji coniedzielnej Mszy św. w Polskim Radiu. Wiarę widać gołym okiem. Znaki powieszone na bramie wołają, jak dziś wołają trzy krzyże – pomnik – hołd dla zamordowanych przez komunistów stoczniowców-robotników grudnia 1970 r. Tłamszona przez dekadę pamięć wystrzeliła na wysokość 42 metrów. Teraz jest widoczna dla całego świata. O godną pracę i płacę, o niezależne związki, które będą ich bronić, ale również o wiarę, o możliwość wolności jej wyznawania walczą robotnicy. Są w tym zaskakująco wolni. Bo przecież mijało już wówczas 35 lat opresji komunistów wobec robotników, ale i Kościoła katolickiego i ludzi wierzących, spychania ich do drugiej kategorii. Wszyscy się boimy. Strajkujący dali przykład, jak pokonać strach. Ich determinacja jest silniejsza niż lęk. Z robotnikami są kapłani. Odprawiają na terenie stoczni Msze św., słuchają spowiedzi. Przecież trwa strajk okupacyjny. Nikt nie opuszcza zakładu pracy. Dobrowolnie stali się więźniami. Cóż nie robi się dla wolności. To jest jak z postem. Rezygnuję z dobrych rzeczy dla dobra większego.

Strajkujący dali przykład, jak pokonać strach.

Podziel się cytatem

Niektórych spośród kapłanów znałem. Jestem z nich dumny. Ludzie w tłumie mówią o nich z podziwem dla ich odwagi. Za chwilę mogą tu nadjechać czołgi, jak rok później do kopalni Wujek, by rozpocząć brutalną pacyfikację, nie licząc się z ofiarami. Po władzy spodziewaliśmy się wówczas wszystkiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jedność

Stojąc pod bramą Stoczni, a przyjeżdżałem nieomal codziennie, czułem, że wydarza się tu coś wyjątkowego. W tym czasie imperium zła wydawało się niewzruszone. Tu pod bramą poczucie wolności i doświadczenie sacrum odczuwałem jako święto. Wybijało się z szarzyzny zgrzebnego życia. Atmosfera święta, jakiejś długiej uroczystości, przenikała zwykłe doświadczenia życia codziennego dziejące się na oczach. Kobiety podchodziły do płotu stoczni, podawały kanapki, czasami trojaki z obiadem dla swoich mężów. Głośno wymieniali uwagi co w domu, co u dzieci. Stoczniowców, ich rodziny i nas współodczuwających, przybyłych z różnych stron, dzielił płot. Byliśmy jednością. Byliśmy solidarni. Fizyczne płoty stojących po obu stronach nie muszą dzielić. Nas dzielił mur niewidzialny z komunistyczną władzą i aparatem władzy: milicją, ZOMO, ORMO, z ośrodkami propagandy. Tamci byli z innego świata. Nie dzielili z nami wartości nam bliskich, chrześcijańskich. Byli cyniczni. Latami próbowali narzucać wschodnie porządki.

Lawina zmian

Na początku 1981 r. w okresie festiwalu Solidarności, po powstaniu niezależnego związku zawodowego, w czasie niewyobrażalnego entuzjazmu, byłem kilka razy w Teatrze Muzycznym. Pierwszy raz pojechaliśmy jako zorganizowana grupa z WSD. Potem byłem z rodziną i kolegami w czasie ferii.

Psalm stojących w kolejce śpiewany przez Krystynę Prońko w musicalu Kolęda nocka w gdyńskim teatrze muzycznym. Całe pokolenie nuciło tę piosenkę. To był programowy song. Szarości, zmęczeniu i zwątpieniu przeciwstawia poeta – Ernest Bryll – lawinę zmian. „Bądź jak kamień, stój wytrzymaj” – słowa przeszywały do głębi, formułowały to, co odczuwaliśmy w środku, sami nie umiejąc wyrazić. „Kiedyś te kamienie drgną/I polecą jak lawina”. Dawały nadzieję, której potrzebowaliśmy jak tlenu.

Reklama

Miał Bryll twórczą wyobraźnię. Tekst wyciągnął z szuflady. Napisał przed kwietniem 1980 r. Poeci widzą dalej. Lawiną stał się dziesięciomilionowy ruch Solidarności.

Trzy krzyże

Czas Solidarności trwał od podpisania umów 30 i 31 sierpnia 1980 do 13 grudnia 1981 r., nocy, w której gen. Jaruzelski wyprowadził czołgi i całą machinę przemocy ówczesnego państwa socjalistycznego przeciw wolności własnych obywateli. Została przelana polska krew i zabita nadzieja. Twórcy pomnika stoczniowców – ofiar grudnia 1970 r. – przewidzieli to. Monument został odsłonięty 16 grudnia 1980 r. w pobliżu miejsca, gdzie padło czterech pierwszych zabitych. Na pomniku, który składa się z trzech krzyży, umieścili przebite kotwice. Kotwica jest symbolem chrześcijańskiej nadziei. Tam zawieszono kotwicę przebitą. Generał odebrał nadzieję całemu pokoleniu Polaków. Po raz kolejny nadzieja została ukrzyżowana.

Ks. Jerzy wygrał. My wygraliśmy. Zło dobrem zwyciężyliśmy. Wygraliśmy wolność.

Podziel się cytatem

Pomnik pozostał. Choć był obserwowany przez Milicję Obywatelską, stał się miejscem, do którego się przychodziło. Całą dekadę lat osiemdziesiątych, ilekroć przebywałem w Gdyni, w domu, zawsze tu podjeżdżałem, podobnie do kościoła św. Brygidy. Jego wnętrze wypełnione było wiarą i patriotyzmem. To, co było ocenzurowane w telewizji i radiu, tam było wyeksponowane. Można było otrzymać bibułę, niezależną prasę i wydawnictwa.

Poruszające świadectwo

Świętując czterdziestą rocznicę powstania Solidarności w kościele bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Łubiance, pragnę wspomnieć przejmujące świadectwo przywołanego już E. Brylla, które usłyszałem w kościele w Górsku, na trzydziestoleciu męczeńskiej śmierci bł. Jerzego.

Poeta był uczestnikiem modlitw o ocalenie ks. Jerzego we wspólnocie zgromadzonych w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu i wokół niego po porwaniu ks. Jerzego 19 października 1984 r. 30 października nadeszła wiadomość o znalezieniu ciała w Wiśle, przy tamie pod Włocławkiem. Jeden z kapłanów stanął na ambonie i niepewnym głosem przekazał straszną informację. Odpowiedzią był powszechny płacz. Rozpoczęła się zbiorowa żałoba. Po kilku minutach, gdy trochę się uciszyło, ksiądz zainicjował modlitwę Ojcze nasz. Ludzie podjęli. Gdy dotarli do słów: „odpuść nam nasze winy”… zamilkli. Ksiądz rozpoczął ponownie: Ojcze nasz. Znowu słowa „odpuść nam nasze winy” nie zostały dokończone. Sytuacja robiła się dramatyczna – relacjonował Bryll. Po raz trzeci Ojcze nasz. Po słowach „odpuść nam nasze winy” powoli, nieśmiało przyłączali się ludzie, aż do „Amen”. Wiedziałem. W tym momencie zwyciężyliśmy. Dokonał się jakiś niewyobrażalny, duchowy akt przebaczenia. Ks. Jerzy wygrał. My wygraliśmy. Zło dobrem zwyciężyliśmy. Wygraliśmy wolność. Byliśmy wolni od nienawiści i chęci zemsty, jak nas uczył i nauczył.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2020-10-14 10:49

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Solidarność wpisana w krzyż

Ciało Zbyszka
Godlewskiego
niesione
przez demonstrantów
w Gdyni,
17 grudnia
1970 r.

Archiwum IPN Gdańsk

Ciało Zbyszka Godlewskiego niesione przez demonstrantów w Gdyni, 17 grudnia 1970 r.

W 50. rocznicę krwawych wydarzeń na wybrzeżu przypominamy te niemal zapomniane dziś zdarzenia, które dały początek długiemu procesowi odzyskiwania niepodległości.

Więcej ...

Bp Andrzej Przybylski: co jest warunkiem wszczepienia nas w Kościół?

2024-04-26 13:12

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Więcej ...

Uroczystość Patronki narodu polskiego 3 maja

2024-04-26 20:46

BPJG

O obecności Maryi, zarówno w naszej historii, ale również w osobistej historii życia wielu Polaków przypomina uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. To jedno z największych świąt maryjnych w Polsce i jeden z największych odpustów na Jasnej Górze.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bóg daje nam miłość, wolność i nieskończenie więcej

Wiara

Bóg daje nam miłość, wolność i nieskończenie więcej

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Kościół

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego