Reklama

Głos z Torunia

75. rocznica śmierci bł. ks. Stefana W. Frelichowskiego

Mój Wicek

Podczas jednej z wizyt w bliskiej nam, pięknej Chełmży

Anna Głos

Podczas jednej z wizyt w bliskiej nam, pięknej Chełmży

O bł. ks. Stefanie Wincentym Frelichowskim po raz pierwszy usłyszałam w 1999 r. Od jednego z kleryków dostałam wtedy obrazek z wizerunkiem beatyfikacyjnym Wicka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wchwili poznania nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Jakiś ksiądz, obóz, do tego jakaś siostra zakonna, którą ponoć uzdrowił. Wydawało mi się to odległe. Nie moje towarzystwo.

W redakcji

Kolejne zetknięcie z Frelichowskim odbyło się kilka lat później na płaszczyźnie pracy w redakcji Głosu z Torunia. Od mojego proboszcza dostałam egzemplarz Pamiętnika Frelichowskiego, potem kolejne pozycje z nim związane. Przyjmowałam je, bo lubię książki, ale Frelichowski był w gruncie rzeczy jednym z wielu tematów, o których pisałam. Dzisiaj wiem, że nie był to czas stracony, bo choć nie spotkałam go wtedy jeszcze tak naprawdę, to powoli go poznawałam.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Największą cechą cudów jest to, że są takie zwyczajne.

Podziel się cytatem

Bliska Chełmża

Jesienią 2013 r. wyszłam za mąż za Pawła. Wkrótce po tym nasze obrączki, choć z białego złota, zaczęły jakby rdzewieć. Firma uznała reklamację i zrobiła nowe. Pobłogosławił je nam zaprzyjaźniony ksiądz – ten sam, od którego jako kleryka dostałam obrazek Frelichowskiego. Poświęcenie odbyło się 16 czerwca 2014 r. w zakrystii chełmżyńskiej konkatedry, bo wtedy ów kapłan był tam wikariuszem. A data? Dokładnie 13. rocznica święceń tego księdza. Z tamtego dnia zapamiętałam radość, że wreszcie po kilku miesiącach powróciły do nas symbole naszego małżeństwa i że towarzyszył temu nasz przyjaciel – kapłan. I jeszcze to, że z wizerunków zawieszonych w zakrystii patrzyli na nas św. Jan Paweł II i bł. ks. Stefan Wincenty Frelichowski – rodowity chełmżyniak, który przecież nieraz bywał w tej zakrystii i który 15 marca 1937 r. w tej świątyni sprawował swoją pierwszą Mszę św.

Przez kolejnych kilka lat często zaglądaliśmy do Chełmży. Najpierw do zaprzyjaźnionego księdza, a gdy on zmienił parafię, to ot tak: na spacer nad jeziorem czy na grób mojego zmarłego kolegi, z którym współpracowałam w redakcji. Potem tak się złożyło, że w ramach obowiązków służbowych miałam obsłużyć medialnie zwyczajowy ingres nowego biskupa do konkatedry w Chełmży. Okoliczności sprawiły, że towarzyszył mi i pomagał mój Paweł. Zrobiliśmy to z sercem, bo widzieliśmy, jak ważne to wydarzenie dla chełmżan. I być może w zamian za to serce doświadczyliśmy życzliwego przyjęcia od miejscowego proboszcza.

Reklama

Znalazł mnie

Ośmielona ową życzliwością, zaczęłam zwracać się do chełmżyńskiego proboszcza z prośbą o modlitwę. Wcześniej już prosiłam o modlitwę za zdrowie taty, ale przyznam, że nie zastanawiałam się, do kogo będzie się modlił. W lutym 2019 r. prosiłam o nowennę do Wicka za redakcyjnego kolegę, bowiem uznawałam Wicka za dobrego znajomego tego kolegi oraz zbliżała się 20. rocznica jego beatyfikacji. Jesienią tego roku znowu bliżej nieokreślona prośba o modlitwę za mamę. W tym przypadku jednak proboszcz z Chełmży – zupełnie jakby wiedział, że tak trzeba – napisał mi, że modlitwa będzie przez wstawiennictwo bł. ks. Frelichowskiego. A mnie olśniło, że przez te wszystkie lata Wicek gdzieś tam na różne sposoby mi towarzyszył, a ja go nie zauważałam! Było mi wstyd za moją ślepotę i jednocześnie poczułam, że nie zasługuję na jego pomoc. Ale potem przypomniałam sobie, jak Wicek pisał, że jego marzeniem jest zapewnić swoim rodzicom godną starość. Wątpliwości mnie opuściły, a modlitwę przyjęłam z wdzięcznością. Postanowiłam jednocześnie w tym czasie również modlić się nowenną za mamę. Szukałam obrazka Wicka, ale nie mogłam znaleźć żadnego z tych, których miałam wiele. Ujawnił się dopiero ten otrzymany niegdyś od zmarłego redakcyjnego kolegi z Chełmży... oczywiście z Chełmżą w tle. Dziękując za nowennę, opisałam te moje poszukiwania obrazka Wicka proboszczowi z Chełmży. On bez większych tłumaczeń zaprosił mnie i Pawła do Chełmży. Czekał na nas, klęcząc w ławce w kaplicy. Tam pomodliliśmy się przed Najświętszym Sakramentem przez wstawiennictwo Wicka i dostaliśmy obrazek – z Wickiem rzecz jasna! To samo przedstawienie chełmżyńskie tylko z relikwiami. Było to kilka dni przed szóstą rocznicą naszego ślubu.

Reklama

Historia moja i twoja

Co myślę dzisiaj? Myślę, że Wicek mi się schował, by być jeszcze bliżej i stać się prezentem na 6. rocznicę naszego ślubu – ślubu, którego gości, dzięki życzliwym podpowiedziom proboszcza z naszej rodzinnej parafii, podejmowaliśmy na Barbarce. Na tej Barbarce, na którą niegdyś Wicek z młodzieżą jeździli rowerami i na której potem tracono jego współwięźniów z Fortu VII. I myślę, że wielu jest takich, którzy mogliby opowiedzieć podobne historie uczestniczenia niebiańskich przyjaciół w ich życiu.

Tata, kolega i mama przetrwali poważne kryzysy zdrowotne. Nie jest idealnie, ale najważniejsze, że ze mną są. Czuję też dyskretną, ale stałą obecność Wicka w moim małżeństwie. Najwyraźniej ów ksiądz, od którego usłyszałam o Wicku pierwszy raz, odchodząc z Chełmży, „oddał mnie w dobre ręce”. Teraz, kiedy bywamy z Pawłem w Chełmży, czasem mam wrażenie, że nagle zza jakiejś kamienicy wyłoni się Wicek i z rozwianą sutanną pomknie do chorych czy pospieszy do swojej ukochanej konkatedry.

Tyle znaków obecności nie może być przypadkiem. I pewnie dlatego nie mogę Wickowi odmówić swoich rąk i umysłu do tego, by o nim przypominać innym, bo dzisiaj zmiękcza moje serce. Właściwie to zmiękczał je już wcześniej, gdy był jedynym tematem, na jaki chciałam pisywać. Subtelnie, ale wytrwale bł. ks. Stefan dawał znać, że jest blisko. I choć może moja historia nie jest pełna fajerwerków, to jak powiedział ostatnio Wickowy krajan z Chełmży: „Największą cechą cudów jest to, że są takie zwyczajne”.

Podziel się:

Oceń:

+5 0
2020-03-03 09:47

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Nie przypadkiem

Scena z obozowej Mszy św. sprawowanej przez Wicka z okazji świąt Zmartwychwstania Pańskiego

Joanna Kruczyńska

Scena z obozowej Mszy św. sprawowanej przez Wicka z okazji świąt Zmartwychwstania Pańskiego

Żył kiedyś taki łobuz, co trosk rodzicom przysparzał, ale i kochał bardzo. I być może dlatego dzisiaj z jednej strony jest tym, który przyciąga młodych, a z drugiej nieprzypadkowo łączy różnych ludzi.

Więcej ...

Bp Milewski: nie możemy ustawać w głoszeniu Ewangelii

2024-04-25 19:23

Karol Porwich/Niedziela

Wielu powie, że głoszenie Ewangelii to niemożliwe zadanie. Trzeba nam jednak ją głosić i się nie zniechęcać, choć przeszkód i problemów tak dużo - uważał bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej, w święto św. Marka Ewangelisty. Zachęcił także wiernych, aby „pozostawali wierni sobie i wierni Bogu”.

Więcej ...

Warszawa: Ksiądz z Osiedla zaprasza na dyskoteki ewangelizacyjne pod Most Świętokrzyski

2024-04-26 09:08

ks. Mirosław Benedyk

Ks. Rafał Główczyński, salwatorianin prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla, organizuje dyskoteki ewangelizacyjne, które odbywać się będą w każdą sobotę pod Mostem Świętokrzyskim w Warszawie. Pierwsza w tym roku już w najbliższą sobotę.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

Kościół

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Św. Marek, Ewangelista

Święci i błogosławieni

Św. Marek, Ewangelista

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Wiara

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...