W czasie konferencji prasowej przed sobotnim ingresem do katedry wawelskiej kard. Grzegorz Ryś zaznaczył, że najważniejszym elementem przygotowań do tego wydarzenia były dla niego rekolekcje, które przez trzy ostatnie dni odbywały się w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie, a na które przychodziło każdego dnia po ok. 600 księży. Kardynał poinformował, że uczestnicy rekolekcji zebrali jałmużnę w wysokości blisko 100 tys. zł, które zostaną przeznaczone na zakup żywności dla mieszkańców Lwowa i Zaporoża na Ukrainie.
– Myślę, że Państwo się nie spodziewacie po mnie dzisiaj żadnej mowy programowej, bo jej nie mam. Nie tworzy się programów bez ludzi. Potrzebuję czasu na to, żeby się z krakowskim Kościołem spotkać na nowo – mówił kard. Grzegorz Ryś do dziennikarzy zgromadzonych w Sali Okna Papieskiego w krakowskiej kurii. – Od jutra po południu zacznę się spotykać z ludźmi, słuchać. Mam nadzieję, że z tych spotkań urodzą się też jakieś pierwsze decyzje. Ale przede wszystkim jakieś pierwsze pomysły na to, wokół czego gromadzić ten krakowski Kościół, bo ludzie muszą się gromadzić wokół czegoś. Potrzebujemy jakichś działań, które będą prawdziwie wspólne i prawdziwie ważne tak, że nas będą zbierać i prowadzić dalej jako wspólnotę Kościoła w przyszłość – dodawał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przebieg liturgii ingresu przedstawił ks. dr Stanisław Mieszczak, sercanin - zastępca przewodniczącego Archidiecezjalnej Komisji ds. Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego. Podkreślił, że ingres jest przede wszystkim znakiem troski Pana Boga o swój Kościół. – Pan Bóg troszcząc się o Kościół, posyła pasterzy – mówił, dodając, że uroczystość ma charakter religijny, a liturgia ma dwa elementy – objawianie się Pana Boga oraz odpowiedź ludu Bożego.
Ks. Mieszczak poinformował, że przy wejściu do katedry nowego metropolitę przywita kapituła, otrzyma on krzyż do ucałowania oraz relikwie głowy św. Stanisława. – To jest dziedzictwo Krakowa – mówił liturgista. Kardynał uda się do kaplicy Najświętszego Sakramentu, by w ciszy modlić się za powierzony mu Kościół. Msza św. rozpocznie się od odczytania wobec wszystkich papieskiej bulli nominacyjnej.
Liturgista wskazał na szczególne insygnia, które przyjmie w czasie obrzędu kard. Grzegorz Ryś – Racjonał św. Jadwigi i pastorał bp. Jana Małachowskiego. Pastorał przyniesie arcybiskup senior Marek Jędraszewski a przekaże nowemu metropolicie nuncjusz apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi. Następnie kardynał zajmie miejsce na katedrze, z której podejmuje swoją posługę ewangelizacyjną, a przedstawiciele duchowieństwa, zakonów i świeckich oddadzą mu cześć i szacunek.
Ks. Mieszczak zaznaczył, że w czasie liturgii będzie wykorzystany formularz mszalny przewidziane na sobotę trzeciego tygodnia Adwentu. Początkowa i końcowa część uroczystości odbędzie się przy ołtarzu koronacyjnym, natomiast liturgia eucharystyczna przy ołtarzu św. Stanisława BM.
Reklama
Proboszcz katedry, ks. Paweł Baran poinformował, że o godz. 10.30, w momencie wejścia kard. Grzegorza Rysia do świątyni, zabije dzwon „Zygmunt”. Dodał, że w czasie liturgii będą wykorzystane paramenty liturgiczne używane tylko podczas ingresu do katedry wawelskiej. To m.in. altembasowy ornat z daru królowej Anny Jagiellonki czy renesansowy kielich bp. Samuela Maciejowskiego. – Chcemy pokazać, że nasza wiara, liturgia, to nie jest muzeum, ale to przede wszystkim chwalenie Pana Boga i uświęcanie się – mówił ks. Paweł Baran.
Katedra będzie otwarta od godz. 9.00. Ze względu na bezpieczeństwo w katedrze zmieści się ograniczona liczba wiernych. W ingresie będzie można uczestniczyć za pośrednictwem transmisji emitowanej na dwóch telebimach umieszczonych na placu katedralnym. Uroczyste wejście do katedry zaplanowane jest o godz. 10.30 a o godz. 11.00 – Msza św.
Kard. Grzegorz Ryś odpowiedział też na kilka pytań od dziennikarzy. Zwrócił uwagę, że trudno mówić o „stylu biskupów krakowskich”. – Każdy ma swój styl. Na szczęście jest tak, że Pan Bóg nie klonuje biskupów – mówił kardynał. Dodał, że po swojej nominacji przyjechał do Krakowa i spotkał się z abp. Markiem Jędraszewskim, a później poszedł do katedry na Wawelu i modlił się przy grobie śp. kard. Franciszka Macharskiego, którego krzyż pektoralny nosi, oraz przy trumnie z relikwiami św. Stanisława. – Jak klęknąłem przy tej trumnie, to pomyślałem, proszę mi wybaczyć, ale tak pomyślałem: że jestem skończonym wariatem, że się zgodziłem na ten Kraków. To nie jest żadna łatwa decyzja, to jest decyzja, w której się kryje takie poczucie odpowiedzialności, które po prostu przygina do ziemi – mówił arcybiskup krakowski-nominat. I dodał: – Styl w Kościele zawsze jest jeden, ostatecznie to jest Jezusowy, ale Jezus ma to do siebie, że pozwala w tym wchodzeniu w Jego styl zachować też swoją osobowość – dodał.
Reklama
W sprawie powołania komisji historycznej ds. zbadania przypadków nadużyć seksualnych kardynał zauważył, że kiedy Konferencja Episkopatu Polski zaczęła mówić o potrzebie powstania takiej komisji, to mówiła o niej właśnie w związku z Krakowem. – W imieniu wszystkich biskupów mówiłem o tym, że taka komisja jest potrzebna. (…) Myślę, że w tym rozeznaniu nic się nie zmieniło – mówił kard. Grzegorz Ryś, zaznaczając, że skoro komisja powstała w Łodzi, to znaczy, że ma wystarczająco dużo determinacji, by powstała też w Krakowie. – Po tym łódzkim doświadczeniu jestem przekonany, że nie da się zrobić komisji ogólnopolskiej, jeśli się nie powoła komisji lokalnych, bo to jest niesłychanie wielka praca do wykonania – to są tysiące, tysiące, dziesiątki tysięcy akt – podkreślił.
Przypomniał, że do momentu, w którym odchodził do Łodzi, wszystko zawdzięczał Kościołowi krakowskiemu – tu się urodził, został ochrzczony, uczył się wiary, teologii, historii Kościoła. Ale żeby odpowiedzieć na pytanie, jaki ten Kościół jest dzisiaj kardynał daje sobie przynajmniej kilka miesięcy, żeby się „na nowo w nim rozejrzeć”.
Zapytany o najbliższe aktywności, kardynał poinformował, że jutro po ingresie weźmie udział w wydarzeniu dla dzieci (także ukraińskich) organizowanym przez Stowarzyszenie SIEMACHA. W niedzielę metropolita będzie na wigilii na Rynku Głównym, a w środę najpierw będzie sprawował ostatnią Mszę św. roratnią w Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu, później weźmie udział w wigilii organizowanej przez Caritas Archidiecezji Krakowskiej, będzie celebrował Pasterkę w katedrze, a rano w Boże Narodzenie będzie przewodniczył Mszy św. w kaplicy klasztornej w Łagiewnikach, a później w katedrze na Wawelu.
Dziennikarzy interesował też przebieg rozmowy kard. Grzegorza Rysia z abp. Markiem Jędraszewskim. Trwała ona 1,5 godziny. – Przede wszystkim słuchałem. Ksiądz arcybiskup mówił mi o tym, jak widzi tę diecezję, w jakim stanie ją zostawia. Słuchałem z zainteresowaniem i wdzięcznością, bo jak zacząć inaczej, jeśli się nie usłyszy biskupa, który przechodzi na emeryturę – powiedział kardynał.
Na pytanie „czego dzisiaj najbardziej potrzeba Kościołowi” kardynał odpowiedział krótko: – W Kościele zawsze najważniejszy jest Jezus – i dodał: – Jak nie ma spotkania z Jezusem, który jest żyjącym Panem, to wszystko co robimy w Kościele jest jakąś formą zabawy. Są wspólnoty i podmioty, które wszystko inne mogą robić lepiej niż my. Ale, gdy chodzi o spotkanie z żyjącym Panem, to ono – przynajmniej w chrześcijańskim myśleniu – jest niemożliwe bez Kościoła – wyjaśniał kard. Grzegorz Ryś. Przypomniał za św. Pawłem VI, że Kościół istnieje dla ewangelizacji. – Ewangelizacja znaczy, że prowadzimy ludzi do spotkania z Jezusem, ale też, że prowadzimy ludzi do doświadczenia jedności, czyli do budowania wspólnoty między ludźmi – mówił i zauważył, że budowanie jedności jest poważnym wyzwaniem.
Kardynał podzielił się też tym, żę jako biskup nauczył się od papieża Franciszka otwartości i dyspozycyjności. Zaznaczył, że styl Ojca Świętego wynikał z codziennego spotkania ze Słowem Bożym. Przywołał też jedną radę, gdy zapytał papieża o to, czy są granice dialogu. „Nie rozmawiaj z ludźmi, którzy chcą tobą manipulować” – usłyszał w odpowiedzi.




