Reklama

Niedziela Przemyska

Żandarmi zapukali nocą

Grób sług Bożych Ulmów

Paweł Bugira

Grób sług Bożych Ulmów

„Dzieci wołały rodziców, a rodzice byli już rozstrzelani” - relacjonowali świadkowie. Nie wiemy, czy 24 marca 1944 r. był tak słoneczny jak tegoroczny. Pewne jest jednak, że w oddalonej o kilkanaście kilometrów od Łańcuta Markowej, mówiło się o jednym - okrutnym mordzie na rodzinie Ulmów i ukrywanych przez nich Żydach. W sumie zginęło 17 osób

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Józef Ulma urodził się w 1900 r., jego żona Wiktoria Niemczak była 12 lat młodsza. Ślub wzięli w 1935 r. Wiemy, że Józef, jak większość mieszkańców wioski, był przywiązany do tradycji i wiary katolickiej, angażował się w m.in. w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży. Nie przeszkadzało mu to jednak w byciu nowoczesnym i postępowym człowiekiem, który w swoim gospodarstwie chętnie stosował różne nowinki techniczne. Jego pasją była fotografia.
Rodzinne szczęście i spokój zakłóciła II wojna światowa. Mimo tego, Ulmowie z nadzieją patrzyli w przyszłość. Wiosną 1944 r. miało się urodzić ich siódme dziecko. 2,5 roku wcześniej Niemcy wydali przepisy, na mocy których każdy, kto pomagał Żydom, miał stracić życie. Wielu markowian, choć obawa o własne życie na pewno im towarzyszyła, postanowiło chronić również życie prześladowanych. Największe mordy na Żydach miały miejsce w połowie 1942 r., a miejsce egzekucji było widoczne z domu Ulmów. Dali jednak schronienie ośmiu Żydom: rodzinie Goldmanów i Szallów. Ktoś jednak zdradził - prawdopodobnie granatowy policjant z Łańcuta.

Żeby nie było kłopotu

Ok. 4 nad ranem 24 marca do drzwi Ulmów zapukali niemieccy żandarmi. Żydzi zostali zastrzeleni w środku, Polaków wyprowadzono na zewnątrz. Najpierw zginęli rodzice. Niemcy przez chwilę zastanawiali się, co zrobić z dziećmi, ale zdecydowali o ich rozstrzelaniu. Wszystkiemu mieli się przyglądać furmani, aby widzieli „jak giną polskie świnie, które przechowują Żydów”.
- Dzieci wołały rodziców, a rodzice byli już rozstrzelani - relacjonowali świadkowie tragicznego wydarzenia. Jak się okazało, w trakcie mordu Wiktoria zaczęła rodzić i na świat wydostała się już główka i klatka piersiowa dziecka.
- Na posesję przybył wezwany sołtys Markowej. Zapytał dowódcę, dlaczego zginęły także dzieci. Ten odpowiedział cynicznie: „Żeby nie było z nimi kłopotu” - opowiada pochodzący z Markowej dr Mateusz Szpytma, historyk krakowskiego oddziału IPN, dalszy krewny Ulmów.
Tragiczne wydarzenia od kilkunastu lat są w Markowej upamiętniane co roku. 10 lat temu odsłonięto pomnik przypominający heroiczność rodziny Ulmów, a w październiku 2013 r. w Markowej ruszyła budowa Muzeum Polaków ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

To nie jest bez znaczenia

Abp Józef Michalik podczas Mszy św. w 70. rocznicę śmierci Ulmów stwierdził, że ich rodzina pokazuje współczesnym ludziom „potrzebę braterskiego kontaktu z bliźnimi, z sąsiadami, z tymi, którzy są w naszym otoczeniu, większego zaufania do siebie, bo dzisiaj egoizm pożera ludzi”. - Ta rodzina i te wydarzenia sprzed 70 lat pokazują rzecz niezwykle piękną, która jest piękną kartą naszej wioski, parafii. Trzeba, żeby była ona piękną kartą wszystkich wiosek. To nie jest rzecz bez znaczenia, że w Markowej przechowano kilkanaścioro Żydów - mówił Metropolita Przemyski.
Hierarcha uznał, że jeśli Polska ma być ojczyzną szlachetnych ludzi, musi na wszystkich poziomach wykazywać przywiązanie do tego, co związane z tradycją, wiarą, moralnością i kulturą staropolską. - To przywiązanie do polskiej ziemi widać u rodziny Ulmów. Oszczędzali, zbierali pieniądze, żeby pomnożyć majątek - mówił abp Michalik. Metropolita Przemyski radził, aby w sytuacjach, gdy konieczna jest emigracja, wyjeżdżać całą rodziną, a nie zostawiać współmałżonka i dzieci. - Razem budujmy przyszłość, razem znośmy trud. Po to się złączyliśmy - mówił abp Michalik.
Proboszcz parafii Markowa ks. Stanisław Ruszała witając zebranych na uroczystej Mszy św., stwierdził, że zachowanie rodziny Ulmów to szczególne świadectwo wobec mieszkających w sąsiedztwie Żydów, pozbawionych wówczas wszelkich praw. - Rodzina wypełniła to zadanie mimo rozmaitych ostrzeżeń, że to niebezpieczne. Ale przecież nie można zamknąć drzwi, kiedy jest otwarte serce i gotowość do służby - mówił.

Są uzdrowienia

W rozmowie ks. Ruszała dodał, że kult Sług Bożych rodziny Ulmów w parafii jest żywy przede wszystkim przez zanoszone za ich wstawiennictwem modlitwy oraz modlitwy o ich beatyfikację. Proboszcz przyznał, że dociera do niego wiele świadectw otrzymanych łask za orędownictwem męczenników z Markowej. Jednym z nich był przypadek młodego studenta z Ropczyc.
- Miał trudności z kolanem, była już wyznaczona operacja. Jego mama dostała obrazek z modlitwą do Sług Bożych rodziny Ulmów. Razem modlili się bardzo gorąco i okazało się, że żadne chirurgiczne działanie nie było potrzebne. Noga przestała boleć - opowiada ks. Ruszała.
List na tę uroczystość nadesłał również naczelny rabin Polski Michael Schudrich. „Słów brakuje, by wyrazić wzbierający w sercu ból i gniew, na wspomnienie tych wydarzeń. Nie zostawajmy jednak z naszym bólem i gniewem. Idźmy za przykładem zostawionym nam przez Ulmów, tego właśnie Bóg oczekuje od nas i tego powinniśmy oczekiwać od siebie nawzajem. Pamiętać o człowieku w potrzebie to najwspanialszy pomnik, jaki możemy im zbudować” - napisał.
Teść Urszuli Niemczak był bratem Wiktorii. Kobieta mieszka obecnie w miejscu, gdzie ponad 100 lat temu urodziła się Sługa Boża. - Jesteśmy dumni ze swoich przodków. Uważam, że najlepiej pamięć o nich możemy pielęgnować czynem. Rodzina Ulmów jest perłą ziemi markowskiej. Śp. ks. Stanisław Leja był bardzo oddany sprawie ich procesu beatyfikacyjnego. Musimy tę historię pielęgnować - mówi pani Urszula.
W 1995 r. Józef i Wiktoria Ulmowie zostali uhonorowani tytułem „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”. Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów na etapie diecezjalnym zakończył się w 2008 r. W 2011 r. wszystkie dokumenty trafiły do Watykanu.

Podziel się:

Oceń:

2014-04-11 14:14

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Rabin Schudrich: warszawskie muzeum prawdziwie odzwierciedla historię polskich Żydów

Violentz / Foter.com / CC BY

Dzień środowisk żydowskich obchodzono dziś w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie. Naczelny rabin Polski Michael Schudrich powiedział, że miejsce to prawdziwie odzwierciedla życie żydowskie w Polsce na przestrzeni tysiąca lat.

Więcej ...

Propagator Dzieła Bożego

2024-06-18 14:27

Niedziela Ogólnopolska 25/2024, str. 24

Św. Josemaría Escrivá
de Balaguer

es.wikipedia.org

Św. Josemaría Escrivá de Balaguer

Założył jedną z największych instytucji kościelnych, której misją jest pokazywanie ludziom, jak mogą spotkać się z Bogiem w ich życiu zawodowym i prywatnym.

Więcej ...

Papież do Polaków: dbajcie o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży!

2024-06-26 10:02

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Do szczególnej dbałości o dzieci i młodzież w obliczu zagrożenia narkomanią zachęcił Franciszek Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Brał w niej między innymi udział metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski, a także zwierzchnik Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-białoruskiego na Białorusi, archimandryta Jan Sergiusz Gajek MIC.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kościół

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Niedziela Kielecka

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Jak wygląda moja modlitwa?

Wiara

Jak wygląda moja modlitwa?

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Niedziela Łódzka

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Niedziela na Podbeskidziu

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Kościół

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Kościół

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?

Kościół

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?